Do pierwszej połowy XIX w. wieś Czajczyńce wchodziła w skład klucza wiśniowieckiego Przy podziale schedy po ostatnim z rodu, ks. Michale Serwacym Wiśniowieckim, zmarłym w 1744 r., klucz wiśniowiecki wraz z Czajczyńcami przypadł Katarzynie z Zamoyskich Mniszchowej, żonie Jana Karola, po których dziedziczył syn Michał Jerzy, a następnie wnuk, Karol Filip. Około 1840 r. sprzedał on Czajczyńce Michałowi hr. Orłowskiemu h. Lubicz, żonatemu najpierw z Michaliną Grocholską, a po jej śmierci z Izabellą Borchówną, wdową po Antonim Potockim. Jako bezdzietny i ostatni z wołyńskiej linii swej rodziny Michał Orłowski przekazał wszystkie posiadane majątki, a więc Czajczyńce, Chorostki i Czartorię wraz ze znacznymi kapitałami Janowi Orłowskiemu, jednemu z synów Aleksandra z linii podolskiej. Owiany duchem kosmopolityzmu, podobnie jak jego młodszy brat Mieczysław, wyprzedał on swe dobra i wyjechał do Wiednia, gdzie osiadł na stałe. Czajczyńce nabyli wówczas Jełowiccy, którzy byli prawdopodobnie ostatnimi właścicielami tego majątku.
Czajczyńce nie miały początkowo żadnego dworu. Były bowiem tylko pięknym, w pobliżu Wiśniowca i Krzemieńca położonym obszarem leśnym, celem spacerów towarzystwa bawiącego u Wiśniowieckich, a później u Mniszchów. Jeżeli wierzyć miejscowym przekazom, powtórzonym przez Aleksandra Przezdzieckiego, żona ks. Michała Serwacego Wiśniowieckiego, Tekla z Radziwiłłów, wybrawszy się kiedyś na dalszy spacer z zamku wiśniowieckiego zabłądziła w uroczych, skalistych, pełnych pierwotnego czaru jarach czajczynieckich. Wróciwszy szczęśliwie do domu, wiele razy powracała w rozmowie do tematu owych malowniczych Czajczyniec. Starzejący się książę słuchał wywodów znacznie młodszej żony na pozór spokojnie, ale pod różnymi pretekstami nie chciał się zgodzić, by księżna swój spacer powtórzyła.
Dopiero po upływie dłuższego czasu, w dzień św. Tekli, wybrał się tam nie tylko z małżonką, ale i z całym wiśniowieckim dworem. Wówczas, ku swemu największemu zdumieniu i radości, jako wiązanie imieninowe zastała solenizantka w miejscu, które tak się jej kiedyś podobało, niewielki, nowiutki pałac, przypominający w miniaturze wiśniowiecki. Wewnątrz, na sufitach widniały wykonane w sztukaterii orły radziwiłłowskie z cyframi książęcymi, podobne do tych, które zdobiły komnaty zamku w Wiśniowcu. Jako zbudowane dla Tekli Wiśniowieckiej przez pewien czas Czajczyńce nazywano Teklampolem. Później powrócono do nazwy pierwotnej.
Pomijając legendę, pałacyk w Czajczyńcach, istotnie do pewnego stopnia przypominający środkowy korpus zamku wiśniowieckiego, wzniesiony został około 1740 r., niewątpliwie jako rezydencja letnia. Znany jest tylko z dwóch rysunków Ordy, przedstawiających jego elewacje frontową i ogrodową, obie zresztą ukształtowane niemal identycznie. Całą tębudowlę charakteryzowała ścisła symetria. Podstawową bryłę tworzyła siedmioosiowa, dwukondygnacyjna część środkowa z trójosiowym ryzalitem, podwyższonym o mezzanino i zamkniętym gładkim trójkątnym frontonem. Ryzalit ten mieścił główne drzwi wejściowe, pozbawione portalu czy jakiejkolwiek innej oprawy. Na obu krańcach podstawowej bryły występowały dwuosiowe ryzality parterowe, zwieńczone także trójkątnymi przyczółkami przebitymi okulusami, reminiscencje dawnych alkierzy. Obie elewacje dłuższe na całej płaszczyźnie rozczłonkowane były pilastrami. Elewacje boczne, pomiędzy ryzalitami parterowymi dwukondygnacyjne, były gładkie. Poza pilastrami jako dekoracji zewnętrznej pałacu użyto tylko skromnych obramień, w zasadzie prostokątnych, a w mezzaninie kwadratowych okien oraz drzwi. Jedynym różniącym elewacje dłuższe elementem był sześciokolumnowy portyk umieszczony na osi głównej fasady ogrodowej, nakryty trój spadowym daszkiem, prawdopodobnie późniejszy. Pałac miał łamany dach czterospadowy, nad ryzalitami dwuspadowy.
Na stałe pałac w Czajczyńcach zamieszkany był tylko przez lat kilkadziesiąt w czasach Michała Orłowskiego i Jełowickich. W okresie pierwszej wojny światowej został zburzony.
źródło: Roman Aftanazy "Dzieje rezydencji na dawnych kresach Rzeczypospolitej", Tom 5, Województwo wołyńskie", 1994, str. 78-80. |