Położona wśród głębokich lasów Osowa w 1577 r. była częścią rozległej włości Czartoryskiej, ówczesnego dziedzictwa ks. Michała Czartoryskiego. Zdaje się, że w czasach późniejszych kilkakrotnie zmieniała właścicieli. W drugiej połowie XVIII w. jako dziedzice tej wioski występują: Tomasz Feliński, sędzia grodzki i komornik graniczny łucki (1785), rezydujący w Wojutynie, oraz jego żona Rozalia z Ostrowskich. Niemal do końca XVIII w. nie było w Osowej żadnego dworu. W owym czasie dobra te zajmowały powierzchnię dwustu kilkudziesięciu włók zamieszkanych jedynie przez osiem „dusz” męskich. W tej niewielkiej wiosce osiadł dopiero syn Tomasza, Alojzy Feliński (1771-1820), poeta i pisarz dramatyczny, który „przyjemnie” spędził tam lat kilkanaście. Właściwie głównie z tego powodu Osowa, którą trudno określić jako rezydencję, zasługuje na pewną uwagę. Zamieszkawszy w oddanej mu przez rodziców wsi, przyszły autor Barbary Radziwiłłówny, jeszcze przed swym ożenkiem z Zofią Omieciriską, wybudował tam w latach 1797-1800 skromny dom mieszkalny. Został on usytuowany na niewielkim wzgórzu, nad rzeczką Bereźnianką. Sam Feliński tak swą siedzibę scharakteryzował: „Postawiłem tegoż lata (1797) domek i mam już jeden pokoik skończony, w którym mieszkam. Domek nie tak wielki jak w Wojutynie, ale zdaje się, że wygodniejszy, może dlatego, że go sam stawiałem”. W 1800 r. dostał jeszcze: „Skończyłem domek, założyłem ogródek, poprzyrabiałem łanów, porobiłem rowy w miejscach mokrych, poprostowałem drogi...” Przemieszkawszy w Osowej lat kilkanaście, aby uzyskać gotówkę na spłatę posagów sióstr, Feliński najpierw w 1814 r. wydzierżawił ją Józefowi Stachowskiemu, a w 1817 r. sprzedał. Sam osiadł w innym majątku, położonym w Żytomierskiem. Dzięki rysunkowi J.I. Kraszewskiego wiemy jak wyglądał dwór w Osowie od strony podjazdu. Był to więc budynek siedmioosiowy, parterowy, na planie prostokąta, zbudowany prawdopodobnie z drewna, nakryty wysokim, gładkim, gontowym dachem czterospadowym. Na trzech osiach środkowych zdobił go charakterystyczny ganek o czterech filarach, wspierających trójkątny przyczółek. W swych Wspomnieniach Kraszewski napisał jeszcze o gabinecie Felińskiego, wyposażonym w kominek. Miał on tylko jedno okno i oszklone drzwi prowadzące do ogrodu. Był „zimny, długi i smutny”. Nad kominkiem wisiał „portret czyli biust, uwieńczony, a raczej tłusta karykatura Wirgiliusza”. Do Stachowskich należała Osowa prawdopodobnie do I wojny światowej, a może i dłużej źródło: Roman Aftanazy "Dzieje rezydencji na dawnych kresach Rzeczypospolitej", Tom 11, Uzupełnienia, 1997, str. 648-649. |