Wieś Podberezie leży w kierunku południowo-zachodnim od Łucka. Wraz z folwarkami Terniki, Siedmiarki, Oderady i Hat’ wchodziła ona niegdyś w skład dóbr biskupstwa łuckiego. Po ich konfiskacie Katarzyna II klucze różyski, podbereski i inne, nadała gen. Paszkowowi. Ten jednak nie chciał zatrzymać majątków w obcym sobie kraju, wszedł więc celem ich wyprzedaży w układy z senatorem Walerym Stroynowskim z Horochowa, który do transakcji dopuścił Jana Majewskiego. Razem kupili oni owe wsie tanio. W niezbyt jasnych okolicznościach w 1812 r., Jan Majewski stał się jedynym właścicielem Podberezia, Nieświeża, Korszowa, Usicz, Siedmiarek, Oderad i Hati. Rezydował wszakże w Torczynie. Wkrótce Stroynowski wytoczył Majewskiemu w Petersburgu proces o rzekome ukrycie skarbu znalezionego w widocznie będącym wspólną własnością Hubinie. Majewski wprawdzie proces ten wygrał, nie mniej poniesione w czasie jego trwania koszty zmusiły go do sprzedania Podberezia i Hati w 1815 r. Franciszkowi Grocholskiemu h. Syrokomla, stolnikowi trembowelskiemu, synowi Aleksandra, miecznika kijowskiego i Teresy Spendowskiej, żonatemu z Urszulą Terlecką h. Przestrzałki usilnym staraniom niej w innym miejscu. W ciągu XIX w. w Podbereziu istniały trzy dwory. Pierwszy z nich, drewniany, wybudowany został przypuszczalnie w pierwszej ćwierci XIX w. w pobliżu kępy starych drzew z czasów biskupich przez pierwszego z rodziny właściciela majątku, Franciszka Grocholskiego, stolnika trembowelskiego. Mimo że budynek ten przetrwał do końca XIX w., nie ma o nim żadnych przekazów słownych ani ikonograficznych. Nie wiadomo, z jakich powodów rozebrała go Wanda Grocholska i około 1905 r. wybudowała nowy, obszerny dom murowany. Ale również i na temat tego drugiego dworu, prawdopodobnie klasycystycznego, spalonego w 1920 r., nie dysponujemy żadnymi konkretnymi informacjami. Ruiny jego bowiem także rozebrano. Jedynie o wnętrzach sąsiad i krewny właścicieli Podberezia, Justyn Peretiatkowicz wspomniał w napisanym przez siebie około 1909 r. krótkim wierszu:
...„Au tej ciotki królewskie salony. Lśnią się posadzki, jak tafla lustrzana. Marmury, atłas i sewrskie wazony, I etykieta tylko królom znana”.
Oprócz głównego domu mieszkalnego, w odległości od niego około 100 m, Wanda Grocholska wybudowała także pięciopokojową oficynę. Stanęła ona na skraju drogi folwarcznej, w pobliżu niewielkiej bramy, wiodącej do stajni. Oficyna ta ocalała w czasie pierwszej wojny światowej i od 1923 r. służyła jako mieszkanie rodziny Czerwińskich. Ponieważ była zbyt ciasna, znacznie ją w 1926 r. rozszerzono i nadano jej wygląd typowego klasycystycznego dworu polskiego. Prace te wykonane zostały pod kierunkiem Żyda z Łucka imieniem Herszko. W swej postaci końcowej ostatni dwór Grocholskich w Podbereziu, wzniesiony na podstawowym planie prostokąta, był w całości parterowy. Jego gładko tynkowaną elewację frontową akcentował portyk złożony z dwóch par kolumn, zamknięty trójkątnym szczytem. Po obu jego stronach na dwóch dobudowanych osiach skrajnych, występowały płytkie ryzality zwieńczone także trójkątnymi przyczółkami. Podobne, ale mocniej występujące ryzality strony ogrodowej dworu spięto podcieniem z częścią środkową, wybrzuszoną w kształcie półkola czy półowalu, o czterech połączonych ze sobą balustradą tralkową kolumnach, podobnych jak w portyku frontowym. Z powstałego w ten sposób obszernego tarasu, wiodły do ogrodu schody umieszczone po obu stronach kolumnady. Podstawową bryłę dworu wydłużały nieco krótkie, węższe od niej skrzydła. W narożniku jednego z nich mieścił się jeszcze jeden kryty taras z dachem wspartym na kolumnach. Dom nakrywał gładki dach czterospadowy, pobity blachą, wyodrębniony nad portykiem, ryzalitami i skrzydłami bocznymi. Wyposażenie wewnętrzne trzeciego dworu podbereskiego prezentowało się skromnie. Całe niemal jego urządzenie przepadło bowiem w latach 1914-1920. Uratowano tylko część srebra stołowego, niedobitki porcelany i parę portretów rodziny Grocholskich. Park o powierzchni kilkunastu ha od południa i zachodu ograniczała droga folwarczna, od północy powstały w początkach XX w. sad owocowy, od wschodu zaś pola. Ogród ten po 1900 r. znacznie rozszerzyła Wanda Grocholska według projektu Zygmunta Wilkońskiego. Wykorzystał on umiejętnie istniejący w Podbereziu już od XVIII w. i pierwszych dziesięcioleci XIX w. starodrzew, jak też naturalne pofałdowanie terenu. Wśród szerokich otwartych trawników rozrzucił kępy nowych dekoracyjnych krzewów i drzew, np. w postaci srebrzystych świerków oraz rzadko spotykanych perukowców i dereni. Wśród gatunków innych spotykało się w Podbereziu dęby piramidalne, szlachetne odmiany klonów, brzozy, wierzby i jesiony. W grupie starodrzewia królował olbrzymi jesion o pniu ok. 8 - 9 m w obwodzie i rosochatej koronie, tworzącej naturalną altanę. Od niego w kierunku południowym biegł jednostronny szpaler ponad stuletnich kasztanów. Nad parkiem górowały strzeliste świerki, widoczne nawet z odległości kilku kilometrów. W najstarszej części ogrodu, pozostawionej w stanie naturalnym, przeważały graby, modrzewie i wierzby. Znajdował się tam również głęboki loch o wysokim ceglanym sklepieniu w części przedniej i wykopie ziemnym długości kilkudziesięciu metrów w części tylnej. Od strony wschodniej do parku wiodła aleja brzozowa długości kilkuset metrów. U jej początku stała brama, złożona z dwóch murowanych filarów i zawieszonych na nich drewnianych wrót. Po 1939 r. dwór w Podbereziu został spalony, a park wycięty. źródło: Roman Aftanazy "Dzieje rezydencji na dawnych kresach Rzeczypospolitej", Tom 5, Województwo wołyńskie", 1994, str. 370-372. |