W 1583 r. położone na lewym brzegu Horynia Woskodawy były dziedziczną własnością Iwana Kierdeja Mylskiego, piszącego się „z Mylska”. Przypuszczalnie drogą spadku dobra te przeszły następnie do rodziny Jełowickich. Według Bonieckiego pierwszym „panem na Aresztowie i Woskodawach” był Remigiusz Jełowicki, syn Kazimierza, skarbnik latyczowski, żytomierski etc., szambelan króla Stanisława Augusta (zm. w 1788 r.). Bezdzietny z pierwszą żoną Agnieszką Matuszewiczówną, z drugą, Franciszką Grocholską, miał córkę Cecylię, wydaną za mąż za Rafaela Rakowskiego, oraz synów Tomasza i Pawła. Woskodawy i Aresztów odziedziczył Paweł Jełowicki, marszałek szlachty powiatu rówieńskiego (ur. ok. 1765 r.-zm. ok. 1870 r.), żonaty z Anastazją Tarnowską, z którą miał trzech synów: Edwarda, Marcina i Juliana. Woskodawy przypadły w dziale Edwardowi, b. oficerowi wojsk polskich, żonatemu z Felicją Dąbrowską, po którym dziedziczyła jedna z jego dwóch córek, Anastazja, zamężna za Izydorem Dzieduszyckim. Robiąc utopijne eksperymenty gospodarcze, Dzieduszycki doprowadził majątek do ruiny. Jedynie więc dobrowolna pomoc sąsiadów uratowała wówczas Woskodawy od przymusowej sprzedaży. Po długoletniej dzierżawie Maksymiliana Chojeckiego, Woskodawy przejął na siebie brat Edwarda, Adolf, który poprzednio dostał Aresztów, ale po tragicznej śmierci żony wyzbył się tego majątku. Ostatnimi właścicielami Woskodaw były córki Adolfa Jełowickiego - Maria, zamężna za ks. Adamem Lubomirskim z Równego i Jadwiga, żona ks. Stanisława Lubomirskiego z Kruszyny. Nie ma wprawdzie na to żadnych konkretnych dowodów, można wszakże przyjąć, że zachowany w Woskodawach do okresu międzywojennego pałacyk późnoklasyсуstyczny wybudowany został w pierwszej ćwierci XIX w., może około 1820 r., przez Pawła Jełowickiego z przeznaczeniem na siedzibę jednego z jego synów. Budynek ten, o dwóch kondygnacjach i dość wysokiej podmurówce, nakrywał wysoki, gładki dach czterospadowy, pobity gontami. Dziewięcioosiową elewację frontową pałacu akcentował na osi pozorny ryzalit z portykiem w wielkim porządku o czterech kolumnach, zwieńczonych prostokątną ścianką attykową. Jej pole dekorowały wykonane w sztukaterii: kolisty wieniec oraz girlandy. Pod portykiem w połowie jego wysokości mieścił się balkon. Wszystkie otwory okienne, jak też drzwi balkonowe miały kształt prostokątny, podczas gdy drzwi wejściowe oraz dwa sąsiednie okna otrzymały zamknięcie ostrołukowe. Był to już zapewne rezultat prac podjętych pod koniec XIX w. przez Adolfa Jełowickiego, który zaniedbany przez wiele lat budynek „na nowo z wielkim gustem ślicznie odrestaurował”. Wystrój zewnętrzny pałacu ograniczał się do skromnych obramień okien oraz gzymsów międzykondygnącyjnego i wieńczącego. Na temat elewacji ogrodowej oraz wnętrz brak jakichkolwiek przekazów. Krótkie, jednoosiowe łączniki parterowe wiązały pałac ze stojącymi równolegle do niego oficynami* nakrytymi także wysokim, gładkim dachem czterospadowym. Otwarty dziedziniec przedpałacowy oraz park od strony wjazdu otaczał płot ze sztachet drewnianych* których przęsła wprawione były w czworograniaste słupy. Na osi pałacu stały nieco wyższe filary głównej bramy z zawieszoną nad nią latarnią. źródło: Roman Aftanazy "Dzieje rezydencji na dawnych kresach Rzeczypospolitej", Tom 5, Województwo wołyńskie", 1994, str. 594-595. |